Street shaman
Connection 4 Loyality 5
Willy żyje jak szczur wśród
najniższych warstw społecznych i nie bardzo lubi gdy ktoś mu przeszkadza. Jest
trochę zwariowanym odludkiem, ale jest bardzo dobrym uzdrowicielem, tak dobrym,
że często lepiej zwrócić się do niego niż do jakiegoś street doca. Z
protagonistą łączy go długa przyjaźń wyrażana w gestach prostej życzliwości. Być
może stary Stary Orzeł widzi w protagoniście młodszego siebie, lub jest po
prostu tak szalony i uważa go za swojego syna. Niezależnie od wersji można
powiedzieć, że ci dwaj trzymają sztamę i w razie czego pomagają sobie nawzajem,
niezależnie czy chodzi o dołożenie parę NY do butelki, przechowanie w czasie
kłopotów czy poskładanie kumpla po strzelaninie.
Jeremiah „Wildhog” Johnson
Fixer
Connection 2 Loyality 2
„Nowy karabin? Spoko,
niedawno spadła cała skrzynka z wojskowego konwoju. Taser? Ten jest prawie
nieśmigany, też wyleciał ze skrzynki. A może chcesz jakieś dziewczyny? Moja
siostra z kampera akurat jest wolna…”
Podobno Dziki Wieprz
starannie ukrywa swoje prawdziwe ja pod maską wieśniaka wiecznie żującego
syntetyczny tytoń. Prawda jest taka, że on naprawdę jest wieśniakiem żującym
tytoń, ale potrafi też załatwić broń, prochy i dziewczynki, za co ludzie go
szanują, lub przynajmniej to udają. Dziki Wieprz nie pasuje do Seattle, ale
wydaje się tego nie zauważać, mieszka na obrzeżach miasta w domu otoczonym
płotkiem z wypitych puszek po piwie i paczkach żarcia z automatów i dyskontów. Protagonista
spotyka się z nim tylko na gruncie biznesowym, a transakcje dokonywane są z
ręki do ręki w atmosferze wzajemnego zrozumienia.
Steve
Talismanmonger
Connection 2 Loyality 3
Steve żyje z obrotu
magicznymi przedmiotami, nie wiadomo jak na tym wychodzi bo nikomu się nie
zwierza, ale chyba nie jest źle. Łatwo się z nim skontaktować a rozmowy są szybkie - "tak załatwię", ale "nie mam" i cena Z protagonistą łączą go tylko więzi biznesowe,
ale uważa go za dobrego klienta, który płaci ile trzeba, ma sprecyzowane gusta,
zawsze wie czego chce i ile może za to zapłacić, nie wymaga też cudów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz